Przedstawiciel Rosji pisze o "bezkarnych" zbrodniach Zachodu
Stały przedstawiciel Rosji w ONZ Wasilij Nebenzia nie ustaje w atakach na państwa Zachodu, broniąc Moskwy, która prowadzi inwazję na Ukrainę.
Komentując apele ws. pociągnięcia do odpowiedzialności sprawców zbrodni na Ukrainie, Nebenzia wskazał na "zbrodnie" dokonywane – według dyplomaty – przez państwa Zachodu.
Inwazja na Irak. Nebenzia: Pytania zostają
– Jest wiele spraw, które nie zostały zbadane – mówił na konferencji prasowej stały przedstawiciel Rosji, wskazując m.in. na okoliczności inwazji na Irak w 2003 roku.
– Nikt nie poniósł prawdziwej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione w Iraku. I nie będę wam dzisiaj wyjaśniał dlaczego. Pomysł, że powstanie jakiś trybunał ws. wojny w Iraku jest trochę nierealistyczny – dodał Nebenzia. – Ludzie są dzisiaj zajęci innymi rzeczami, ale pytania zostają – podkreślił polityk.
– To jest hipokryzja polityki niektórych naszych partnerów, w tym (państw - red.) w Radzie Bezpieczeństwa ONZ – dodał przedstawiciel Rosji.
Przypomnijmy, że w 2003 r., kiedy prezydentem USA był George W. Bush, Stany Zjednoczone rozpoczęły inwazję na Irak. Oficjalnie podanym celem operacji militarnej było pozbawienie Iraku "broni masowego rażenia", której nigdy w Iraku nie znaleziono. W konsekwencji inwazji obalony został tamtejszy dyktator Saddam Husajn. Według szacunków, przedłużający się konflikt kosztował życie kilkuset tysięcy osób.
Zmasowany atak możliwy w ciągu 10 dni
Tymczasem zbliża się 24 lutego, czyli pierwsza rocznica agresji Rosji na Ukrainę. W związku z tym napływają kolejne doniesienia o szykowanej przez Kreml ofensywie. Władimir Putin ma chcieć pokazać swojemu społeczeństwu, że Rosja dobrze radzi sobie na froncie, a rocznica wywołania wojny jest do tego dobrą okazją.
Doradca ukraińskiego wojska powiedział amerykańskiemu "Financial Times", że Kijów uzyskał z Rosji "bardzo solidne informacje o zamiarze" przeprowadzenia ataku, dodając, że może on nastąpić w ciągu 10 dni.